Ukraińską opinią publiczną wstrząsnął skandal określany jako „Mindyczgate”, który objął osoby z najbliższego otoczenia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. Wybuchł on w tym samym czasie, gdy Rosja przeprowadziła serię ataków na kluczowe obiekty energetyczne Ukrainy — elektrownie cieplne, stacje transformatorowe i węzły dystrybucyjne.
Zbieżność tych wydarzeń wywołała pytania o ich możliwy wzajemny związek. Część analityków zwróciła uwagę, że jednoczesny atak militarny i uderzenie informacyjno-polityczne mogą stanowić element szerszej gry, której celem jest osłabienie pozycji ukraińskiego prezydenta.
Poniżej znajduje się wersja analityczna, która nie pretenduje do pełnej prawdziwości, lecz porządkuje fakty i sugeruje możliwą logikę ich powiązań.
1. Zbieżność skandalu i rosyjskich uderzeń
W momencie, gdy rosyjskie rakiety uderzały w infrastrukturę energetyczną, w przestrzeni medialnej Ukrainy rozpoczęła się fala oskarżeń o nadużycia w sektorze energetycznym. Krytycy podnosili zarzuty o „niedostateczną ochronę obiektów”, choć w praktyce żadna infrastruktura krytyczna na świecie nie jest w stanie w pełni zabezpieczyć się przed precyzyjnymi atakami rakietowymi.
Przekaz był jasny: skandal korupcyjny podsycił opowieść o nieudolności władz właśnie wtedy, gdy Rosja próbowała fizycznie zakłócić działanie ukraińskiego systemu energetycznego.
2. Efekt polityczny: presja na Zełenskiego
Uderzenie w osoby z najbliższego otoczenia prezydenta to zawsze uderzenie w samego prezydenta. W czasie wojny takie skandale mogą być wykorzystywane przez przeciwników wewnętrznych i zewnętrznych do osłabienia pozycji głowy państwa lub do wymuszenia na nim określonych decyzji politycznych.
W przestrzeni publicznej pojawiły się sugestie, że skandal może być wykorzystywany jako narzędzie presji — albo w celu doprowadzenia do zmiany prezydenta, albo do wymuszenia bardziej „elastycznego” stanowiska Kijowa w przygotowywanych planach rozmów pokojowych.
3. Komu teoretycznie mogłoby zależeć na osłabieniu Zełenskiego
Rosji — bez wątpliwości
Kreml od początku agresji zakładał, że zmiana ukraińskiego przywództwa może doprowadzić do:
- zgody na zamrożenie konfliktu,
- rezygnacji z części terytoriów,
- ustępstw politycznych, których Zełenski konsekwentnie odmawia.
Administracji Donalda Trumpa
W drugiej kadencji Trumpa stosunki z Zełenskim ponownie się zaostrzyły. Ostatnie spotkanie w Białym Domu, naznaczone chłodem i wyraźną irytacją, zapisało się w pamięci jako pokaz dystansu.
Trump jednocześnie:
- otwarcie deklaruje chęć „szybkiego zakończenia wojny”,
- okazuje sympatię Putinowi,
- Przedstawia swój „plan pokoju” składający się z 28 punktów, który zdaniem analityków oznacza de facto kapitulację Ukrainy i znajduje potwierdzenie w amerykańskich publikacjach.
W takim układzie inny prezydent Ukrainy mógłby być dla USA wygodniejszym partnerem do rozmów.
4. NABU i zewnętrzna wrażliwość instytucjonalna
Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy od początku swego istnienia było tworzone w ścisłej współpracy z USA oraz międzynarodowymi instytucjami zachodnimi. Rekrutacja, szkolenia, audyty efektywności i finansowanie programowe opierały się w dużej mierze na wsparciu amerykańskim.
Oficjalnie miało to zapewnić niezależność biura od ukraińskiej klasy politycznej, ale w praktyce oznacza też, że NABU jest wyjątkowo podatne na sygnały z Waszyngtonu, zwłaszcza w momentach kluczowych dla kształtowania polityki bezpieczeństwa i przyszłych rozmów.
Nagłe i wyjątkowo intensywne działania śledczych w czasie skandalu w sektorze energetycznym, przy jednoczesnym zainteresowaniu administracji USA tworzeniem nowej agendy rozmów pokojowych, dla części analityków są sygnałem, że aktywność NABU może być elementem szerszej gry dyplomatyczno-politycznej, mającej wywrzeć presję na Zełenskiego.
5. Mindyczgate jako narzędzie nacisku — wersja analityczna
W połączeniu:
- rosyjskie uderzenia na energetykę,
- skandal w otoczeniu prezydenta,
- rozmowy USA–Rosja o „nowym planie pokoju”,
- i nagła aktywność NABU
Układają się w sekwencję wydarzeń, którą niektórzy eksperci postrzegają jako próbę wpłynięcia na polityczny kurs prezydenta Ukrainy.
W tej interpretacji skandal może być narzędziem:
- osłabienia pozycji Zełenskiego,
- wymuszenia większej uległości wobec amerykańskiego planu,
- lub nawet przygotowania gruntu pod zmianę przywództwa w Kijowie.
6. Zmiana władzy podczas wojny byłaby katastrofalna
Nawet przeciwnicy Zełenskiego przyznają, że wymiana prezydenta podczas pełnoskalowej wojny to wyjątkowo ryzykowny krok.
Grozi to:
- destabilizacją zarządzania państwem,
- osłabieniem systemu obrony,
- wzrostem chaosu politycznego,
- paraliżem instytucji,
- niemożnością przeprowadzenia uczciwych wyborów.
Rosja bez wątpienia wykorzystałaby taki moment słabości.
Wersja o tym, że Mindyczgate może być wykorzystywany przez aktorów zewnętrznych do wywarcia presji na Ukrainę, pozostaje hipotezą — lecz spójną z aktualnym kontekstem geopolitycznym.
Połączenie działań Rosji, aktywności NABU oraz inicjatyw dyplomatycznych administracji Trumpa faktycznie stwarza pole do interpretacji, w której podejmowane są próby wpływania na decyzje prezydenta Zełenskiego dotyczące przyszłych rozmów pokojowych.
